Gdzie zawędrowała w tym roku nasza ekipa? 0
Gdzie zawędrowała w tym roku nasza ekipa?
Koniec i początek nowego roku zawsze skłania do różnego rodzaju przemyśleń i podsumowań.
 
Czasem pytacie nas o polecenie jakiegoś ciekawego miejsca na wyjazd, więc postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi podróżami i wyprawami górskimi z minionego roku.
 
Różnorodność jest duża: krótkie, weekendowe wypady, via ferraty, kilkudniowe wycieczki, ale także dwutygodniowe trekkingi i zdobywanie gór wysokich. Każdy znajdzie coś dla siebie 😀
 
Miejsca podzieliliśmy na te bliższe, czyli w obrębie naszego kraju oraz na te dalsze, czyli w Europie i poza nią.
 
Zapraszamy do zwiedzania!
 

Polska

 1. Styczniowy Beskid Żywiecki

Rok 2022 zacząłem od styczniowego wypadu w Beskid Żywiecki. Początkowo przywitał nas bury, późno jesienny krajobraz. Jednakże, gdy tylko ruszyliśmy na szlak, zaczął padać śnieg i rychło wszystko pokrył biały puch.  Najładniejszymi miejscami okazały się szczyty Jałowiec, Mosorny Groń i okolice Policy. Z każdego z nich można było podziwiać Tatry w zimowej odsłonie z nieco innej perspektywy. Momentem, który szczególnie zapadł mi w pamięć było zejście żółtym oznakowaniem ze Schroniska na Hali Krupowej do miejscowości Juszczyn. Duży fragment tej trasy został zalany wodą, która następnie zamarzła na całej szerokości szlaku. Na szczęście dzięki raczkom udało nam się sprawnie i bezpiecznie przejść szlak. 

2. Majówka w Bieszczadach

Podczas majowej wędrówki po Bieszczadach  kilkukrotnie dopisało mi szczęście. Najpierw znalazłem starą podkowę w nieistniejącej już od 1947 roku wsi Żernica Wyżna. Potem, na rzadko uczęszczanym szlaku przed samym Baligrodem, znalazłem stuzłotowy banknot. Jakby tego było mało, następnego dnia w pobliżu Komańczy, przy samym szlaku, spotkałem stado żubrów, które udało mi się sfotografować zza krzaka. Na koniec, dzięki wietrznej pogodzie, zdołałem bardzo blisko podejść z aparatem polującego na łące lisa. 

 3. Mały Szlak Beskidzki

W lipcu przeszedłem Mały Szlak Beskidzki. Było to dla mnie dopełnienie przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego z 2018 roku. Wędrowałem po mniej popularnych pasmach takich jak Beskid Mały, Makowski i Wyspowy. Dodatkowo nieco przedłużyłem trasę, aby dotrzeć przez zachodnią część Gorców do Nowego Targu.  Z MSB najbardziej zapadły mi w pamięć dwie lokalizacje. Pierwsza to niezwykła skała Zbójeckie Okno zlokalizowana pod Potrójną w Beskidzie Małym. A druga to panorama z porośniętej owocami lasu góry Starowidz w Beskidzie Makowskim wznoszącej się nad Jeziorem Mucharskim. Ostatnie z wymienionych wyżej pasm zachwyciło z kolei nietypowym “wyspowym krajobrazem”, który mogłem podziwiać w pełnej krasie z Lubonia Wielkiego znajdującego się przy samej Rabce Zdroju. Dodatkowo na szczycie zlokalizowane było bajkowe schronisko, budzące skojarzenia z domkiem na kurzej nodze.    

4. Na pograniczu polsko-słowackim

W sierpniu współprowadziłem kilkudniowy wyjazd, którego trasa wiodła spod Trzech Koron w Pieninach do Muszyny w Beskidzie Sądeckim. W jego trakcie odkryłem Jarzębiński Przełom, czyli niezwykle malownicze miejsce położone w słowackiej części Pienin. Z metalowej platformy obserwowaliśmy potok Mały Lipnik efektownie przedzierający się przez skalne ściany. Jarzębiński Przełom (słow. Jarabinský prielom) można porównać do Wąwozu Homole. Tutaj jednak nie znajdziemy tłumów, nawet w środku sezonu letniego! Dodatkowo w jego bezpośrednim otoczeniu znajduje się kamieniołom, w którym można zobaczyć odciski amonitów i innych prehistorycznych morskich stworzeń. Warto również wejść nieco wyżej by podziwiać bajeczne widoki w pobliżu pokaźnej wychodni skalnej noszącej nazwę Czarcia Skała (słow.  Čertova skala).

5. Góry Sanocko - Turczańskie

Na sam koniec roku w ramach rozpoczętego jesienią kursu na przewodnika beskidzkiego trafiłem w Góry Sanocko - Turczańskie gdzie doskonaliłem swoje umiejętności poruszania się w terenie. Gdy w sobotni poranek startowaliśmy z Sanoka na ziemi w ogóle nie było śniegu. W ciągu kilkunastu godzin napadało go tyle, że w nocy z soboty na niedzielę oraz w niedzielę miejscami zapadałem się prawie po kolana. Nie przeszkodziło to nam ani w realizacji celu szkolenia, ani dotarciu do celu. Obszar, po którym się poruszaliśmy był mocno zalesiony i obfitował w skalne wychodnie. Otulony białym puchem wyglądał bajecznie.

Co jeszcze?

Oprócz tego odwiedziliśmy także Kotlinę Kłodzką, Masyw Śnieżnika, Karkonosze, Góry Izerskie i Góry Sowie. Penetrowaliśmy także jaskinie w Beskidzie Śląskim i w Karkonoszach. Szczególnie polecamy Jaskinię w Trzech Kopcach, Jaskinię Malinowską oraz Sztolnię poszukiwawczą uranu na stokach Chmielarza.

Ale nie samymi polskimi górami człowiek żyje, więc sporo wyjeżdżaliśmy też za granicę:

Europa

1. Słowenia i Alpy Julijskie

Słowenia i Alpy Julijskie okazały się przepięknymi terenami dla wszystkich osób, które kochają trekking. Przedzierając się przez majowy śnieg, udało mi się zdobyć szczyt Krk oraz zobaczyć niezwykły rezerwat Rakov Skocjan, pełen wywierzysk, ponorów i krasowych zapadlisk. Oprócz tego 2 dni spędziłam pod ziemią, podziwiając Skocjańskie Jamy, czyli najgłębszy podziemny kanion w Europie oraz pływając kajakami po zalanej kopalni, 700 metrów pod ziemią!

2. Główna Grań Tatr Niżnych

Główna Grań Tatr Niżnych to idealna propozycja dla każdego, kto szuka pomysłu na krótki wypad w zagraniczne góry. Szlak przeszłam sama z namiotem w 5 dni. Ale spać można także w chatkach, tzw. utulniach, których jest po drodze kilka. Szlak nie jest trudny technicznie, wystarczy dobra kondycja i ostrożność w czasie burzy, bo niemal cały czas idziemy najwyższym grzbietem. Trasa gwarantuje piękne widoki na całe Pasmo Tatr Niżnych, Tatry, Wielką i Małą Fatrę oraz Słowacki Raj.

3. Via ferraty w Niemczech i Chorwacji

Oprócz trekkingów, przeszłam też kilka via ferrat w Niemczech i w Chorwacji. Cześć z nich - koło Zamku Wolkenstein (A, B, C) - znajduje się blisko naszej granicy, więc może być dobrą propozycją dla osób, które chciałyby się powspinać weekendowo.

Jednak szczególnie do serca przypadły mi via ferraty w Chorwacji: Forteca w Omisu (A/B) oraz ta w Kanionie Cikola (B/C). Całe ferraty były tylko dla mnie, a widoki były niesamowite!

4. Tour de Monte Rosa

Moim największym przedsięwzięciem w tym roku był szlak Tour de Monte Rosa, czyli w naszym wypadku prawie 200 km przez Alpy włoskie i Szwajcarskie. Trasa jest niezwykle urozmaicona i prowadzi wokół kilkunastu czterotysięczników przez malownicze przełęcze, lodowce, a nie raz zamienia się w wąską ścieżkę trawersującą strome zbocza i żleby ze spadającymi kamieniami. Także szlak nie jest dla osób początkujących, przydaje się dobra kondycja i odporność na ekspozycję oraz trudne warunki. Ale widoki wynagradzają cały trud. 

 5. Saneczkarstwo w Szwajcarii

Naszym kolejnym odkryciem była Szwajcaria i okolice Grindelwaldu. To tereny szczególnie lubiane przez narciarzy, bo jest tu kilkaset kilometrów tras narciarskich. Ale drugą popularną tutaj dyscypliną jest saneczkarstwo. Specjalnie przygotowane trasy osiągają długości nawet kilkunastu kilometrów i rozpoczynają się na wysokościach 2500 m n.p.m.

Trasy są o różnych poziomach trudności, te łatwiejsze są chętnie odwiedzane przez rodziny z dziećmi. Natomiast te trudne są przeznaczone dla osób lubiących adrenalinę i oferują ostre spadki, hopki i urozmaicone zakręty. A wszystko to z widokiem na masyw Jungfrau i Eiger.

 6. Góry Czerchowskie

Na otwarcie sezonu letniego zawitałem z kolegami w Góry Czerchowskie (słow. Čergov) sąsiadujące od południa z Beskidem Sądeckim. Podczas tego wyjazdu miałem okazję zwiedzić ruiny zamku Kamienica (słow. Kamenický hrad) oraz nacieszyć się ciszą na mało uczęszczanych szlakach. Idealny kierunek na wakacje dla osób, które nie lubią tłumów na szlaku!

 7. Słowacki Beskid Żywiecki

W październiku wybrałem się w Beskid Żywiecki. Korzystając z wyjątkowo ciepłej i słonecznej aury postanowiłem spenetrować słowacką część tego pasma. Tutaj swoim pięknem zachwyciły mnie widoki z południowych stoków Worka Raczańskiego oraz okolic Jeziora Bystrzyckiego (słow. Vodárenská nádrž Nová Bystrica). Po drugiej stronie granicy miałem również okazję obejrzeć klimatyczną stację orawskiej kolejki wąskotorowej (słow. Oravská lesná železnica) znajdującej się w Orawskiej Leśnej. 

8. Kazbek

Najwyższym szczytem, zdobytym w tym roku przez naszą ekipę, jest Kazbek. Najwyższy szczyt Gruzji wznosi się na 5054 m n.p.m. i jest dobrym celem dla osób, które chciałyby po raz pierwszy przekroczyć magiczną barierę 5000 m n.p.m. Trzeba jednak pamiętać, że są to już góry wysokie, więc wymagana jest dobra kondycja oraz odpowiednia aklimatyzacja na miejscu. Trasa wiedzie również przez lodowiec, dlatego niezbędna jest wiedza z zakresu poruszania się po lodowcach. Wszystkie trudy są jednak wynagradzane prze widoki na górze! Przy dobrej widoczności ze szczytu można zobaczyć nawet Elbrus :)

Mamy nadzieję, że udało Wam się znaleźć jakąś inspirację! 

A wraz z Nowym Rokiem życzymy jeszcze więcej górskich wypraw :)

Do zobaczenia na szlaku!

Komentarze do wpisu (0)

Infolinia:

Telefon: 22 620 36 76

Email: sklep@multanex.pl

więcej więcej
Waluty
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Producenci
 
 
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium